|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Brzoskwinka
Marzycielka
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:14, 21 Mar 2012 Temat postu: Tytuł. |
|
|
Uff, po dłuższej nieobecności tu, wreszcie się pojawiłam z nowym tekstem! Potrzebuję solidnej opinii i wytknięcia błędów, bo ja już chyba ich nie zauważam... Miłego czytania.
Zawsze bałam się, że pewnego dnia będę sama. Naprawdę sama, samiutka bez osoby, do której będzie można się odezwać, wyżalić lub nawet czasami posprzeczać. Ogólem rzecz biorąc, nigdy nie miałam kogoś, komu mogłabym w pełni zaufać. Już jako dziecko nauczyłam się, jaki jest ten świat, jacy są ludzie.
Moje życie od początku skazane było na porażki, od pierwszego dnia mego poczęcia. Rodzicielka nie chciała mieć ze mną nic wspólnego. Od razu po porodzie oddała mnie w ręce swojej młodszej siostry, a sama wyjechała gdzieś ze swoim chłopakiem i słuch o niej zaginął. Ponoć wysłała tylko jedną, jedyną kartkę, na moje dziesiąte urodziny, że jednak nie zapomniała o swoim dziecku. Och, co za poświęcenie... Wychowywałam się więc w rodzinie zastępczej. Ciocia zawsze była troskliwa, kupowała mi zabawki, chodziła na wywiadówki, pomagała w zadaniach domowych... Była bardzo bliską mi osobą, lecz nie tak bliską, abym mogła jej w pełni ufać. Często miałam wrażenie, że razem z wujkiem coś przede mną ukrywają... Ale o tym miałam dowiedzieć się dopiero później.
Być moze dlatego, że zawsze żyłam ze świadomością, iż istnieje jakaś wielka tajemnica, która nie może wyjść na jaw, tak bardzo bałam się komukolwiek zaufać. Teoretycznie rzecz biorąc, nie miałam podstaw, aby nie wierzyć mojej rodzinie. No właśnie, teoretycznie...
Ciocia od dawien dawna ostrzegała mnie, abym nigdy, ale to nigdy, nie schodziła do piwnicy. Wymyślała rózne bajki, a ja jako dziecko wierzyłam w to. Bo kto by podejrzewał, że coś strasznego może się tam dziać? Raczej nikt. Gdy trochę podrosłam i przestałam wierzyć w te historyjki, wmawiałam sobie, że moja przybrana matka po prostu boi się, że coś mogło mi się tam stać. Były tam bowiem duże, kręte schody, na których łatwo było o nieszczeście. Tak więc nawet wtedy przestałam się tym przejmować tak bardzo. Miałam małe problemy z nauką, więc zagadkę piwniczaną odstawiłam na bok.
W wieku piętnastu lat poznałam dość przystojnego, wysokiego, zielonookiego chłopaka, który już od pierwszego dnia pojawienia się w mojej klasie przykuł mój wzrok.
Pomimo tego że byłam osobą nieufną, nie byłam nieśmiała. Lubiłam poznawać nowych ludzi, aczkolwiek z nikim nie wchodziłam w bliższe kontakty. Jednak wtedy... Gdy go zobaczyłam poczułam coś, czego jeszcze nigdy nie czułam. Nie potrafiłam tego dokładnie opisać. Nagle zrobiło mi się ciepło, serce zaczęło bić troszeczkę szybciej,
a pierwsza myśl, jaka nasunęła mi się to to, że skądś go znam. Obserwowałam go, jak siadał do ławki i od razu postanowiłam podejść do niego na nastepnej przerwie, przedstawić się. Byłam chyba jedyną dziewczyną, któa to zrobiła, inne piszczały tylko i bały się zagadać. Zaczęliśmy rozmawiać, usiedliśmy razem w ławce, spotykaliśmy się, coraz lepiej się poznawaliśmy. Był on pierwszą osobą, której mogłam powiedzieć dosłownie wszystko, oczywiście nie od razu. Minęło sporo czasu, zanim się otworzyłam, on zresztą tak samo. Mieliśmy wiele wspólnych zainteresowań, słuchaliśmy takiej samej muzyki, Nigdy się nie nudziliśmy. Aż pewnego dnia... Po prostu zniknął. Bez pożegnania. Nigdy więcej nie odezwał się do mnie, nigdy też nie miałam od niego żadnych wieści. Przepadł jak kamień w wodę...
Byłam załamana, długo nie odzywałam się do nikogo, nie chciałam mieć z nikim doczynienia. Pewnego wieczoru naszło mnie wiele wspomnień z dzieciństwa, również to, czego zabraniała mi ciocia.
Tej nocy mogłam zrobić wszystko, nie bałam się niczego. Gdy tylko zapadł zmrok, najciszej jak umiałam zeszłam po
wielkich, drewnianych schodach w podziemia. Zaczęłam dygotać, sama nie wiedziałam, czy z zimna czy ze strachu. Po omacku zapaliłam światło i zaczęłam się rozglądać. Nie zauwazyłam nic dziwnego oprócz tego, że... były tam duże, białe drzwi. Niewiele myśląc ruszyłam ku nim, choć krok miałam trochę niepewny. Zatrzymałam się przed nimi i odczekałam chwilę. W końcu delikatnie pociągnęłam za klamkę. Z łatwością weszłam do środka, po czym stanęłam jak wryta. W pokoju, gdzie znajdowało się wiele maszyn i urządzeń, które były przerażające, na ogromnym łóżku zrobionym ze sprzężyn leżała naga kobieta. Miała zaklejone usta, ciało całe we krwi, oczy były czerwone i spuchnięte. Nie miałam pojęcia, ile tam była, lecz wiedziałam, że długo już nie pociągnie.Przerażonym wzrokiem patrzyła się w sufit, bylyby tylko nie widzieć swojego oprawcy, którym był mój wujek... Chciałam krzyknąć, lecz w tej chwili ktoś złapał mnie od tyłu. Ciocia. Wierciłam się, próbowałam się uwolnić z jej uścisku, lecz ona była szybsza. Wbiła mi w kark grubą igłę, wstrzykując jakiś lek. Momentalnie poczułam się lekko i śpiąco, zaczęło kręcić mi się w głowie... Usłyszałam jeszcze tylko śmiech wujka, po czym upadłam.
Obudziłam się po jakimś czasie. Ciocia wszystko mi opowiedziała.
Płakała. Mówiła, że wujek od dawna torturuje tam dziewczyny, sama nie wie po co. Tak, chciała coś z tym zrobić, jednak wtedy i ją pobił. Więc milczała przez te wszystkie lata. Tak, też jest winna temu, co się tam działo... Nigdy mu nie pomagała, nigdy też tam nie schodziła. Nauczyła się nie zwracać na to uwagi, musiała też pilnować, abym ja się nie dowiedziała. Patrzyłam na nią chwilę, jej wyraz twarzy nagle zmienił się, z oczu nie płynęły już łzy. Zaczęłam się trząść. Kazała mi wstać i iść za nią.
Z trudem podniosłam się i powoli podreptałam za nią na strych. Tuż przy samym wejściu zaczęłam mieć dreszcze, jednak próbowałam nie dać tego po sobie poznać. Widziałam, jak ona na mnie patrzy, jednak nie potrafiłam do końca określić, co mówią jej oczy. Otworzyła drzwi, po czym popchnęła mnie do środka. Było ciemno, nie mogłam nic zobaczyć, lecz gdy zapaliła światło, nogi się pode mną ugięły. Na największej, całej we krwi ścianie, przybity gwoździały z wydłubanymi oczyma wisiał mój dawno zaginiony, jedyny przyjaciel. Był już siny, gdzieniegdzie widać już było
same kości, a płaty skóry leżały na podłodze. Zrobiło mi się niedobrze, krzyczałam i płakałam na przemian. Zwymiotowałam. Nie chciałam już na to patrzeć, chciałam stąd wyjść najdalej jak tylko można. Jednak coś ciągnęło mnie, aby spojrzeć w górę. Podniosłam wzrok i zobaczyłam coś, na co wcześniej nie zwróciłam uwagi. Był tam wielki napis, który został napisany krwią.
"Ludziom nie można ufać, kotku."
Z ledwością go przeczytałam, po czym zemdlałam. Usłyszałam jeszcze tylko głośny, sadystyczny śmiech wujka...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lenaaa
Niewolnica Książek
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:15, 21 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
jeny, dziewczyno, masz talent do opowiadań, szczególnie horrorów. pomimo że tekst był krótki i tak ciarki jeszcze przechodzą mnie po plecach. błędów to Ci nie wytknę bo nawet żadnych nie zauważyłam. jedyne co mogę powiedzieć to pisz dalej, z chęcią przeczytam coś jeszcze twojego autorstwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teksik
Zbieracz Powieści
Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z niestego świata Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:05, 22 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo wciągnęłam się w dreszczyk emocji, bo myślami zostałam przy tym jak poznała chłopaka... a to wszystko przez ostatnie wydarzenia! Bardzo przepraszam. Obiecuje, że przeczytam jeszcze raz za parę dni pomijając to o poznaniu.
Ale początek był boski i zaciekawiło mnie co dalej. Trochę drastyczne... ale ja właśnie uwielbiam drastyczne sceny
Umieść coś jeszcze i to koniecznie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silentia
Administrator
Dołączył: 09 Lut 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:12, 24 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podoba, nie wiem czy są tam błędy językowe, powtórzenia czy coś tego typu bo tak się wciągnęłam, że przestałam na to zwracać uwagę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keira
Zbieracz Powieści
Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Galia
|
Wysłany: Pon 11:44, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ło... Twoje opowiadania są takie mroczne, coś odmiennego od codziennej słodkości... To było mocne! Drastyczne i makabryczne! Ostatnie linijki czytałam z otwartymi ustami Żal mi tego chłopaka... Przejęłam się! Chyba masz talent, bo wciąż jestem tym przejęta I to jak go poznała...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amororo - BAN
Milcząca Dusza
Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:24, 15 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Piękne opowiadanie ,jest może 2 część bądź będziesz takową pisała?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brzoskwinka
Marzycielka
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:51, 16 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Niestety nie. Myśle, że to w zupełności wystarczy, albowiem może akurat coś w ten deseń napiszę jeszcze kiedyś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|