Forum www.piekneistoty.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Sama

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.piekneistoty.fora.pl Strona Główna -> Nasze prace
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teksik
Zbieracz Powieści



Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niestego świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:16, 13 Maj 2012    Temat postu: Sama

Pewnie wyłapiecie jakieś błędy. To jest jedna z najlepszych rzeczy jaką napisałam od dawna. A dawno... nie pisałam, albo nie napisałam czegoś dobrego. Mi się podoba, choć coś mi nie gra... chciałoby się coś zmienić, czy dodać. Może się komuś spodoba Wink

*


I spojrzała przed siebie. Spodziewała się zobaczyć ciemność. Odczuć pustkę. Była pewna, że nie czeka ją już nic dobrego. Całe dobro i szczęście jej życia wyślizgnęło się z jej rąk. Sprawiły to tylko cztery słowa. Jego ostatnie cztery słowa w jej kierunku. Nie była w stanie uronić nawet łzy. Stała na środku chodnika, a wszystko wokół pogrążało się w ciemności. Właśnie wtedy spojrzała przed siebie - za siebie za bardzo się bała. Spodziewała się ujrzeć ciemność, czuć pustkę. Czuła ją, jednak nie widziała ciemności.
Starzec o smutnych oczach czekał na zielone światło. Dziewczynka szarpała sukienkę zmęczonej matki prosząc, aby kupiła jej lalkę. Jakiś chłopak szedł szybko nie patrząc na nic. W uszach miał słuchawki. Jego oczy były zamglone, a spojrzenie wypalone. Starsza kobieta ubrana w futro szła krawężnikiem prowadząc na smyczy tłustego psa. Wydała się nieobecna i smutna. Mężczyzna w garniturze trzymał w jednej ręce teczkę. W drugiej dłoni telefon przystawiony do ucha. Wrzeszczał na kogoś po drugiej stronie słuchawki. Jego twarz ściskał ból, złość i żal. Chłopiec siedzący na przystanku mocno przytulał do piersi młodszą siostrę. Byli zmarznięci i przerażeni. Kobieta podpierająca słup mocno ściskała w dłoniach czyjeś zdjęcie. Była blada, a po jej policzkach lał się strumień słonych łez. Przerażone oczy utkwiła gdzieś w dali. Jej umysł wertował wspomnienia i układał fakty.
Pustka ukuła. Wkuła się mocniej w serce. Niczym ostry szpikulec wbiła się głęboko, a po chwili potężna siła wyrwała ją zostawiając krwawiącą ranę. Dziewczyna wiedziała, że będzie musiała ją sama opatrzeć. Nie widziała żadnej przyszłości dlatego skierowała się do baru. Usiadła. Zamówiła drinka. Do jej oczu napłynęły łzy żalu. Ktoś szepnął. "Jesteś sama." Przed jej oczami pojawiła się tak dobrze znana jej twarz. Brązowe oczy ze złotymi refleksami patrzały na nią zdając się uśmiechać. Nie jestem sama - pomyślała. Czując na sobie wzrok dziewczyny, widząc jej ściśnięte usta, ściągnięte brwi i coraz bardziej przerażone oczy nie sięgnęła po kieliszek. Rozejrzała się.
Siedzieli tu ludzie, których słabości wygrały. Ich niepowodzenia, krzywdy i bóle pogrzebały wszystkie nadzieje na lepsze jutro, siły i chęci do walki. Siedzieli tu ludzie w dużym stopniu przegrani. Ludzie, którzy poddali się rozpaczy. Ludzie, których rozpacz ciągnie na dno. Ludzie, którzy jedyną przyjemność życia znajdują w zapijaniu smutków. Jednak nie wszyscy są przegrani. Ale każdy z nich poddał się słabości.
Dziewczyna spojrzała na swoje odbicie w lustrze wiszącym na przeciwko. Tak bardzo potrzebowała zapomnieć. Tak bardzo potrzebowała zalać krwawiącą ranę. Tak bardzo potrzebowała mieć siły na opanowanie tych spazmatycznych napadów płaczu. Przyjrzała się sobie. Wyglądała żałośnie. Była tak bliska zbliżeniu się do tych wszystkich ludzi. Była tak bliska wstąpienia na ich wydeptany szlak. Drogę na dno. Usłyszała czyjś słaby szept w głowie i znów przed jej oczyma pojawiła się twarz przyjaciółki. "Nie jesteś słaba."
- Nie jestem słaba - szepnęła i wylała na blat zwartość kieliszka.
Ale potrzebuje czyjejś pomocy, bo sama stąd nie wyjdę, nie mam siły - pomyślała. Boże... dopomóż, daj mi siłę, lub postaw przede mną anioła, który mnie stąd wyprowadzi - poprosiła.
A gdy czyjeś silne ręce zabrały ją w ramiona i zaczęły przedzierać się z nią przez tłum, czuła się jak niesiona na skrzydłach Anioła Stróża. Złożyła modlitwę dziękczynną płynącą prosto z głębi krwawiącego serca. Dziękując za tego anioła i za swoją przyjaciółkę. W ostatnich niewypowiedzianych słowach modlitwy poprosiła o Bożą pomoc dla wszystkich ludzi z tego baru i o potrzebne łaski dla ludzi, których widziała na chodniku. Przecież cierpieli bardziej i byli bardziej zagubieni od niej. Zamknęła oczy i uśmiechnęła się słabo.
Silne ramiona puściły ją. Czuła, że spada. Zapada się w ciemność i nie może się poruszyć. Wszystkie mięśnie odmawiały jej posłuszeństwa. Przerażenie było tak potężne, że nie była w stanie nawet oddychać. Ciśnienie rozsadzało jej klatkę piersiową. Poczuła wstrząs. Dusza uwolniła się z ciała. Widziała samą siebie leżącą na chodnikowych płytach. Dusza chciała do niego wrócić. Jednak coś ciągało ją ku górze. Poczuła kolejny wstrząs. Więc nie było za późno. Dusza rwała się na dół. I jeszcze jeden wstrząs. Rażące, blade światło poraziło jej oczy, gdy tylko ciężkie powieki się rozwarły. Natychmiast je zamknęła. Nie chciała myśleć o tym co przed chwilą się działo. Czuła każdy nerw swego ciała. Była w błogim stanie, który nie do końca powinien istnieć w jej sytuacji.
- Otwórz oczy dziewczyno... no... proszę - głęboki, drżący i obcy głos wibrował tuż nad jej ustami.- Słyszysz mnie? Otwórz oczy- było w nim coś takiego, co wyrwało ją z błogiego stanu. Świadomość wróciła zbyt gwałtownie. Wszystko zabolało. Świerza rana na sercu pulsowała. Każdy nerw drżał. Każdy mięsień szarpał się w agonii. Ostatnie doznania obudziły paraliżujący strach.
Otworzyła gwałtownie oczy. Tuż nad jej twarzą znajdowała się twarz mężczyzny. O nieregularnych rysach. Dwudniowym zaroście. Pełnych ustach. Garbatym nosie. Dużych, brązowych oczach. I ciemnych , poszarpanych włosach spływających na czoło. Nie był piękny. Widywała pięknych mężczyzn. On nie mógł się do nich zaliczać. Ale odkąd otwarła oczy widziała w nim prawdziwego anioła, który wyrwał ją z objęć śmierci. Był dla niej najpiękniejszym człowiekiem na świecie. Rozpoznała go. Był barmanem. To on podał jej drinka, a potem bez słowa wytarł blat gdy go wylała. Gdy badała oczami jego twarz na moment nic nie czuła prócz przyjemnego ciepła na sercu. To był tylko krótki moment. Jej twarz wykrzywił ból. Krwawiące serce wycisnęło do oczy łzy. Przerażenie zawładnęło jej króliczym sercem. Mocno objęła mężczyznę za szyję i wtuliła twarz w jego poszarpane i przydługawe włosy. Pachniał... Może to niewykonalne jak na człowieka żyjącego w mieście i pracującego w barze... Ale pachniał świeżo skoszoną trawą. Jego kojący zapach otulił ją i pozwolił poczuć się bezpiecznie.
- Już dobrze... - nieśmiałe objął dziewczynę, kiedy ta rozpłakała się na dobre.- Twoje serce nie biło tylko 6 sekund, a może aż... Nie znam się. Powinnaś iść do lekarza... Serce tak młodej dziewczyny nie powinno się zatrzymywać ot tak. To może być coś poważnego – ujął jej drobną twarz w swoje duże dłonie. - Czy my się znamy? - zapytał ściągając brwi, widocznie intensywnie myślał szukając twarzy dziewczyny w pamięci.
- Sprzedałeś mi drinka...- jej twarz ściśnięta strachem i rozpaczą, nagle, nie wiedząc czemu, rozpromieniła się, a spojrzenie utkwiło w oczach mężczyzny.
- Nie... Mam wrażenie, że już wcześniej się spotkaliśmy. Miałem je odkąd cię zobaczyłem dziś w barze.
- Nie znam pana... - powiedziała, czując przenikliwe zimno na swoim ciele.
- Czemu pana? Ile masz lat?
- Dziewiętnaście.
- Ja dwadzieścia jeden – wygląda starzej, pomyślała.
- Drżysz. Zimno ci? - okrył ją swoją kurtką. - Chodź, zawiozę cię do lekarza.
- Nie trzeba.
- Przed chwilą omal nie umarłaś!
- Ale żyję. Dzięki, tobie... Dziękuję.
- Nie ma za co. Bez gadania jedziemy na pogotowie.
- Ono zatrzymało się z rozpaczy. Jestem zdrowa. A ty jak ze mną gdzieś pójdziesz to stracisz pracę.
- Moja zmiana skończyła się w tej sekundzie, kiedy widziałem, że tracisz przytomność.
- I wyniosłeś mnie z tego piekła...
- Gdy postawiłem cię na nogach upadłaś, a twoje serce już nie biło.
- Ale już bije.
- A my nadal siedzimy na chodniku.
- Posiedźmy jeszcze chwile.
- A potem?
- Potem? Potem, wymienimy się numerami i podasz mi swoje imię.
- A co dalej?
- Wsiądę do taksówki i odwiedzę najdroższą mi osobę na świecie. Wszystko jej opowiem. Ona zmusi mnie do pojechania do lekarza.
- Jest coś potem związanego ze mną?
- Tak. Przecież zadzwonisz do mnie wkrótce, prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keira
Zbieracz Powieści



Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Galia

PostWysłany: Wto 16:02, 15 Maj 2012    Temat postu:

Czytałam to przedpremierowo! Very Happy Znasz moją opinię... Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brzoskwinka
Marzycielka



Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:01, 15 Maj 2012    Temat postu:

Ech, ile tu błędów! Krótkie zdania, powtórzenia nawet w tych samych zdaniach, na interpunkcję już nie zwracałam uwagi. Niektóre rzeczy mi nie pasowały, jednak muszę przyznać, że zaciekawiło mnie Twoje opowiadanie, jako nieliczne z tych na tym forum. Naprawdę, oprócz tych wszystkich błędów, tekst jest dobry. Będziesz go kontynuowała?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teksik
Zbieracz Powieści



Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niestego świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:48, 16 Maj 2012    Temat postu:

Zdania krótkie miały być. Wink Błędy? Zapewne są. Nie jestem jakaś wybitna, jeżeli chodzi o interpunkcje i wg.
Fajnie, że Ci się spodobał. Smile
Myślałam nad kontynuacją, ale raczej nie. A jak by tak... To dopiero w wakacje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.piekneistoty.fora.pl Strona Główna -> Nasze prace Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin