|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teksik
Zbieracz Powieści
Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z niestego świata Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:00, 06 Lut 2011 Temat postu: Fragment mojej poprzedneij książki. |
|
|
No, to jest fragment drugiego tomu mojej książki, za którą tęsknię. Głupi komp! Chyba wspomniałam, że pożarł mi trzeci tom.
Mogą tam być błędy, a raczej na pewno jakieś są. Pisałam to, chyba na początku zeszłego roku. Czekam na wasze szczere opinie!
Sen przerwał mu potężny wstrząs. Statek tak jakby dobił do czegoś. Spadł z niewygodnego łóżka na zgniłą podłogę. Trochę to trwało nim zaczął trzeźwo myśleć i podniósł się z podłogi, a w tedy dziwną ciszę przerwał pisk, głośny, przerażający. Krzyk wibrował w głowie całkowicie oszałamiając chłopaka.
Apollo wrzasną i wtulił się w marchewkowe loki chłopca, trząsł się niczym galareta.
Spróchniałe drzwi ktoś otworzył z wielkim impetem. Włożył mu na głowę torbę, w której krzyk ucichł, wibracje też. Pociągną go, a on się potkną, omal nie wyrżną prosto na twarz. Biegli. Dość szybko. Po chwili podmuch lodowatego wiatru zjeżył włos na głowie. Ktoś rzucił Markiem w worki pełne wełny.
- Zatkajcie tym uszy- wrzasnęła Adelajda, po czym chłopak wśród hałasu rozpoznał znany syk wystrzelanej magicznej kuli z rąk czarodziejki.
Za nim zdążył zatkać drugie ucho stłumiony przez torbę na głowie pisk przemienił się w magiczny, przyjemny śpiew złożony z kilkunastu damskich głosów. Śpiew hipnotyzował, a chłopak zupełnie zapomniał o zatkaniu uszu. Zdjął torbę i ujrzał przed sobą piękną twarz, twarz jego ukochanej Kejti.
Zapomniał o całym świecie, była tylko ona.
Tym czasem Apollo, mała elfia wróżka, podając się za syna Zeusa, pana Olimpu, obmacywał wielkie obrzydliwe stworzenia, po kolei całując i wymieniając ich imiona…
- Kaliope moja piękna żono, która dała mi Orfeusza i Linowa, Talio matko Korybantów, miłości moja Hiacynto i ty …
Ni jaka Kaliope dostała magiczna, zieloną kulą i wypadała za burtę piszcząc przeraźliwie. Mało by brakowało, alby Apollo nie poleciał za nią wpadając w ciemną otchłań. Dziewięć spasłych much powstrzymało go od skoku, przez chwilkę wydałoby się, że powraca mu świadomość. Ale po chwili znów był przy stworzeniach.
- To prawda, że nie przepadacie za magią- mruknęła czarodziejka szykując się do następnego wyrzutu mocy, kierowanego w Talię.
Trafiła, ale ta nie wypadła za burtę, zwinęła się w kłębek wyjąc z bólu. Kolejny atak był przepełniony złością, Hiacynta wzbiła się w powietrze wpadając w wodę dość daleko od statku, by szybko na niego nie wróciła. Elf zawył i znów przed rzuceniem się w olbrzymie, ale powstrzymały go muchy, mieniące się różnymi barwami, które uchwyciły jego skrzydełka, by nie mógł się ruszać.
Adelajda nie miała czasu zastanawiać się skąd wzięły się tu te owady, ani przyglądać się dłużej zabawniej scenie, pozbawienia możliwości ruchu małej elfie wróżki, przez jeszcze mniejsze muchy.
Mała dziewczynka próbowała powstrzymać starszego brata przed wyskoczeniem za burtę, tym samym poleciała za nim. Czarodziejka w porę zarzuciła na dwójkę dzieci lewitującą tarczę, anty syrenom, a oszołomiony chłopak próbował ją rozbić gołymi pięściami, krzycząc z przerażenia.
Adela dostała obślizgłym, ogonem przewróciła się, a wielkie pokryte ciemnymi łuskami cielsko przygniotło ją do podłogi pokładu. Woda sięgała jej do czubka głowy, nie mogła oddychać, a ostatnią rzeczą, którą słyszała był plusk wody i krzyk rodzeństwa wpadającego do niej. Poczuła nieprzyjemna pustkę w głowie i bój pleców. Ciśnienie wydało by się rozsadzić jej głowę. Straciła przytomność bardzo szybko i nieoczekiwanie. Coś uderzyło ją w potylice.
Wielka fala, lekko zmyła z pokładu Marka wraz z obejmującą go Kejti. Szybko znaleźli się w ciemnej toni wody, gdzie postać Kejti zamieniła się w potwora.
Czerwone, wyłupiaste oczy o białych źrenicach patrzały się na chłopaka. Na twarzy stwora nie było nosa, a od policzkach do końca długiej, giętkiej szyji jeden pod drugim znajdowały się otwory przypominające rybie skrzela. Wargi czarne jak smoła dotykały jego policzka, po chwili usta otworzyły się ukazując zęby rozłożone tak jak u człowieka na szczęce i żuchwie, tyle, że całkiem inne. Były to setki ciemnych igieł, po których przed chwilą przejechał długi, wąski, krwiście czerwony język. Włosy, które przed chwila były bujną burzą czarnych włosów Kejti, teraz okazały się tylko kilkoma jasnymi kosmykami. Postać była pokryta matowymi, o ciemnym ubarwieniu, ostrymi łuskami, o czym przekonał się przecinając sobie opuszki, palcy, które obejmowały stwora.
Uszy przypominały płetwy tak samo i dłonie. Ręce chude i długie od miejsca gdzie powinien być nadgarstek po miejsce, w którym powinno znajdować się biodro umieszczona była cienka, ale mocna błona, w której Marek był uwięziony. Nie widział tułowia, ale na plecach znajdowała się wysoka, postrzępiona płetwa. Ogon długi, masywny, potężny, na którego końcu znajdowała się wielka poszarpana płetwa.
Na próżno próbował wyrwać się z ucisku monstra, płynącego coraz głębiej i głębiej. Brakowało mu powietrza, gdy coś poraziło straszną postać. Zwolniła uścisk, a chłopiec wykorzystał to. Kopną stworzenie i płyną w górę, chociaż nie widział jasnej smugi, tylko niewyraźną szarość. Przestał trzeźwo myśleć. Chciał być już być tylko na powierzchni. Do głowy uderzyło mu ciepło, a serce wydawało się zaraz wyskoczyć z piersi.
- Nie uciekniesz mi tak szybko, smakowity człeku- skrzeczący, przeraźliwy głos wydał się zapełnić całe morze.
Ciemna postać pojawiła się na szarym tle, zagradzając drogę chłopcu. Znów uwięziła go w uścisku, ale tym razem przeszła do działania. Ostre niczym brzytwa igły wbiły się w szyję Marka. Woda natychmiast zmieniła barwę, pływali w gęstym czerwonym pyle. Stwór zwolnił uścisk szczęk, nie szczędząc zdrowia ofiary. Wyrwał spory kawał mięsa, którym były mięśnie szyji chłopca. Ból nie do opisania, potem stracił przytomność.
Ostatnio zmieniony przez Teksik dnia Nie 21:59, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lyonne
Administrator
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KrK. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:07, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Fajne.Podoba mi się
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśku
Gość
|
Wysłany: Czw 22:01, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Fajne,fajne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keira
Zbieracz Powieści
Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Galia
|
Wysłany: Czw 22:18, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam Marka... I te syreny.. Ale Apollo rządzi!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mystery
Uwięziona w kartkach
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: New York Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:59, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Teksik, jest parę błędów (np.: w tytule) ale mi się bardzo podobało. Najlepszy był opis tej syreny! Bez problemów umiałam ją sobie wyobrazić. ;] A koniec... Ja też żałuję, że nie masz tej części. Głupi komputer! ;/ Skończyło się niesamowicie ciekawie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teksik
Zbieracz Powieści
Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z niestego świata Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:49, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że wam się podoba. To akurat druga część i ją mam całą. Jak net będzie mi lepiej chodził na pewno poprawię błędy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|