Zmierzch - Stephenie Meyer

Lenalee

Niezwykle porywająca opowieść, która trzyma czytelnika w napięciu do samego końca. Jej bohaterka, siedemnastoletnia Isabella Swan, przeprowadza się do ponurego miasteczka w deszczowym stanie Washington i poznaje tajemniczego, przystojnego Edwarda Cullena. Chłopak ma nadludzkie zdolności - nie można mu się oprzeć, ale i nie można go rozgryźć. Dziewczyna usiłuje poznać jego mroczne sekrety, nie zdaje sobie jednak sprawy, że naraża tym siebie i swoich najbliższych na niebezpieczeństwo. Okazuje się, bowiem, że zakochała się w wampirze…

* * *
Nie pytam się, czy ktoś zna, bo to jest chyba logiczne. ; ) Ale jakie jest Wasze zdanie na temat tej książki?

Ethan

KOCHAM JĄ. <3 Ale to już wiesz ;]
Romans Stulecia. ;p osobiście uważam że książka za krótka, ale na początek wystarczająca Wink

Później się to doprawia Księżycem w Nowiu itd ;]
Jak ktoś lubi Romanse(przez duże R) i fantastykę w jednym to, powinna mu się książka spodobać. Ba, ja ją kocham, jak już wcześniej wspominałem.
Dodam tylko że Edward jest typem Super Bohatera ;D Ale potrafi być czarujący i romantyczny ^^
Zwykły facet powie: "Twoje włosy wyglądają jak stóg siana, zrób coś z tym!".
Edward Cullen powiedziałby: "Twoje włosy wyglądają jak stóg siana, ale i tak mi się podobają!".

POLECAM!!! Nie umiem wyrażać opinii Wink

... Słabo pisze recenzję ;p

Lokarina

To moja ukochana seria. Zaczęłam ją czytać zupełnie przez przypadek w kiepskim okresie mojego życia. Bella i Edward doskonale pozwolili mi się oderwać od rzeczywistości i myślę, że już zawsze będe miała do nich ogromny sentyment. Przeczytałam nie raz i myślę, że jeszcze nie raz do niej wrócę. Zresztą od Zmierzchu zaczęła się moja przygoda z książkami o tematyce fantastycznej, które są moją odskocznią Smile

Lenalee

Ja przeczytałam pierwszy raz tę książkę jakieś trzy lata temu, kiedy jeszcze nikt o niej nie wiedział. Bardzo ją polubiłam, czytałam kilka razy i to z przyjemnością. To taka bardzo lekka, przyjemna książka, kiedy chce się oderwać od rzeczywistości i uwierzyć, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje. Miłość na wieki. Naprawdę fajnie się tą książkę czyta, wielki plus za oryginalną fabułę, bo jeszcze się z taką nie spotkałam (wcześniej, bo teraz jest sporo książek i miłości wampira i śmiertelniczki). Wkurza mnie opinia osób, które nienawidzą Zmierzchu dlatego, że jest sławny. No, jest sławny, ale dlatego, że na to zasługuje. Bez powodu przecież nie byłby takim wielkim hitem. Lubię takie książki fantasy z dawką romansu (tutaj z wielką dawką). Właściwie to takie czytam najchętniej, dlatego tak bardzo polubiłam Zmierzch. Miłość Edwarda i Belli jest naprawdę świetna, taka prawdziwa, bez granic. Mnie osobiście Bella niesamowicie wkurzała, była potwornie irytującą postacią i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że nienawidzę jej najbardziej ze wszystkich bohaterek książkowych. Taka jest prawda. Poza tym wolałam ją jako człowieka, no, ale... Moją ulubioną postacią z tej książki jest zdecydowanie Jacob. Praktycznie wszystkie dziewczyny, które czytały książkę, lecą na Edwarda, ale ja będę inna i stwierdzam, że moje serce skradł Jake. Był naprawdę cudownym bohaterem, zrobiłby dla Belli wszystko... Ehh, Edward nie dorasta mu do pięt. ;d No i oczywiście ja też polecam tę książkę, bo jest to naprawdę przyjemna lektura, przy której można zapomnieć o otaczającym świecie. Ethan, ja już to pisałam, ale naprawdę, nadal nie mogę wyjść z podziwu dla Ciebie, że tak kochasz Zmierzch. ;d Jesteś pierwszym poznanym chłopakiem, który tak bardzo lubi tę książkę. ;d Ale to miło, że nie tylko dziewczyny się nią zachwycają, bo nie jest to książka tylko dla nich. ; )

Ethan

Bo ja jestem inny... I zarażam tym wielu ludzi - głównie dziewczyny... Moi kumple wolą filmy - zmierzch i księżyc w nowiu jako film podobały im się - Co z tego skoro nie przeczytają książki... Ludzie którzy nie mają nawet jednej całej lektury na koncie. Gdzie tu do 400 stron...

Jacob w pierwszej części ma marny udział.

Ale jak już mówisz że tak Ci się podobał... mam inne zdanie. Strasznie mnie irytował.
Często miał głupie zagrania... Tylko jego cięte riposty mi się podobały.
Wiesz. Hmm... Dziewczyny podzieliły się na obozy: Team Edward i Team Jacob ;p
Nie jesteś jedyna.

AGA

Ach, Zmierzch... Ja tak jak Lenalee czytałam go zanim stał się taki znany, a znalazłam go zupełnie przez przypadek przez jakiś artykuł na onecie. I kupiłam go tak też jakoś spontanicznie w Auchanie. Wróciłam do domu, zaczęłam czytać i... JEJU! Zupełnie odpłynęłam na dwa dni ze świata. Coś takiego wcześniej to się jeszcze ze mną nie działo. Po fragmencie na łące chodziłam po domu z głupkowatym uśmiechem i wszyscy patrzyli sie na mnie jak na wariatkę... Nic do mnie nie docierało. I to właśnie Zmierzch zaczął u mnie zainteresowanie takim typem ksiązek, wczesniej nic takiego nie czytałam.
Można powiedzieć że to taka kultowa ksiązka. Mam do niej wielki sentyment no i cóż, uwielbiam ją Very Happy

Mimo wszystko co teraz się z nią stało, ta cała "zmierzchomania" jest straszna, ale jak czytam ksiązkę to jestem w swoim świecie wyobraźni i tylko to się liczy.
A co do bohaterów to jeśli chodzi o ksiązki no to wolę Edwarda.. Ale znów w filmach Jacoba, szczególnie po Księzycu w nowiu - gdzie Edward to taka blada zjawa. Za to Jacob jest tam świetny. Nie moge się doczekac Zacmienia, bo tam go bedzie duzo i w ogóle Very Happy

Lokarina

Ja też czuje większą sympatię do Jacoba w filmie niż w ksiązcę, ale mimo to wole Edwarda w jednym i drugim wydaniu Smile

. I też odpłynęłam w momencie kiedy zaczęłam czytać, aż do momentu kiedy skończyłam ostatnią część... po raz drugi Very Happy

. Niestety ja zaczęłam czytać jak zmierzchomania już trwała, ale nigdy nie zwracałam na to większej uwagi, wręcz odpychało mnie to całe szleństwo od książki. Dopóki sama nie sięgnęłam. Jak już pisałam- całkiem przez przypadek Smile

.

Lyonne

Uwielbiam tą książkę.Jest świetna.Moi ulubioni bohaterowi to Alice , Jacob.

Ethan

Alice

-Niewiarygodne jak taka mała osóbka może być taka irytująca.
- To wrodzony talent. Smile

Obdarzona

Tak. Wielkie halo wokół tej książki. Czytałam, opętała mnie, ale już mi trochę przeszło. Za 16 dni film "Zaćmienie". Kto idzie? o__O! Las rąk! ;D